Gdy odbierałam ją popołudniu Iga zaczęła krzyczeć, że ona chce tatę :) i z mamą nie pójdzie. Tłumaczenia nie pomagały W końcu stwierdziła - trudno - i powiedziała jej, że idę sobie. To pomogło, poszła razem ze mną. Ale całą drogę pytała kiedy wróci tata.
... czyli jak być mamą i nie zwariować ... (posty 2010-2011 przeniesione ze zwariowanamama.blog.onet.pl)
piątek, 15 lutego 2013
Tata odprowadza do przedszkola
Dziś pierwszy raz po bardzo długiej przerwie tata odprowadzał swoje maleństwo do przedszkola. Najpierw Iga stwierdziła, że nie chce iść z tatą, tylko z mamą. Przekonaliśmy ją, że mama nie może jej zabrać. Nie było to najłatwiejsze.
Gdy odbierałam ją popołudniu Iga zaczęła krzyczeć, że ona chce tatę :) i z mamą nie pójdzie. Tłumaczenia nie pomagały W końcu stwierdziła - trudno - i powiedziała jej, że idę sobie. To pomogło, poszła razem ze mną. Ale całą drogę pytała kiedy wróci tata.
Gdy odbierałam ją popołudniu Iga zaczęła krzyczeć, że ona chce tatę :) i z mamą nie pójdzie. Tłumaczenia nie pomagały W końcu stwierdziła - trudno - i powiedziała jej, że idę sobie. To pomogło, poszła razem ze mną. Ale całą drogę pytała kiedy wróci tata.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mała aparatka :D
OdpowiedzUsuńno ładnie:))
OdpowiedzUsuń