Drugi dzień upłynął spokojnie. A po przyjściu taty ruszyliśmy do jego znajomych. Gdy dojechaliśmy na dywanie kotłowała się już trójka maluchów. Jedno miesiąc starsze niż Ada, jedno pół i jedno rok młodsze niż Iga. Nasze maleństwa dołączyły do państwa na dywanie i tyle je widziałam.
- W pewnym momencie starsze dzieci przeszły do pokoju dziecinnego. Ada została sama na dywanie. Po kilku minutach zauważyłam, że jej nie ma. Adzior nie zwracając na nikogo uwagi popędził krętym korytarzem do reszty grupy.
- Innym razem Ada próbowała wejść na kafelki, a dwuletni chłopczyk ją trzymał i mówił, że tam wieje i nie można wchodzić:)
- Iga co i rusz przynosiła najmniejszym dzieciom jakieś zabawki, żeby im się nie nudziło.
fajny weekend:))
OdpowiedzUsuńSWIETNIE SPEDZONY CZAS...
OdpowiedzUsuńA JA DLA ODMIANY ZAPRASZAM DO KONKURSU GDZIE DO WYGRANIA LALKA NIEMOWLE OD FIRMY LALKI ART-BABY
nie ma to jak oglądanie dzieciaczków podczas zabawy z innymi dzieciaczkami:) świetny widok:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
świetne dziewczynki:)
OdpowiedzUsuń