Obudziła się dopiero po 7 rano, cicho wołając 'mama'. Przybiegliśmy oboje chwaląc naszego małego-dużego szkraba. Gdy później przyszła babcia, Iga zaprowadziła ją od razu do swojego nowego pokoju i opowiedziała, że tu spała ... sama.
... czyli jak być mamą i nie zwariować ... (posty 2010-2011 przeniesione ze zwariowanamama.blog.onet.pl)
wtorek, 13 marca 2012
Samodzielne spanie - próba pierwsza - udana
Iga ma już ponad dwa latka i niedługo, dokładnie w maju, przestanie być jedynaczką. Do tej pory spała w sypialni rodziców - czasem w swoim łóżeczku, czasem z nami. Stwierdziliśmy jednak, że dwójki dzieci, a już na pewno naszego łóżka i dwóch łóżeczek nie pomieścimy. Nadeszła pora przeprowadzki. Najpierw Iga towarzyszyła nam w przeszukiwaniu różnych sklepów i tłumaczyliśmy jej, że szukamy dla niej łóżka. Wczoraj wreszcie przyjechał transport z nowym łóżkiem Igi - kupiliśmy takie, żeby mogła na nim spać już w zasadzie zawsze (drewniane, z porządnym materacem i skrzynią na pościel). Iga dostała świra. Ze sto razy zapowiedziała, że ona śpi na nowym łóżku w swoim pokoju. Wprawdzie za każdym razem dodawała, że z mamą, ale cierpliwie i delikatnie tłumaczyliśmy, że sama. Gdy przyszła pora zasypiania pobiegła do swojego łóżka, wzięła misia i mamę. Położyła się, ale długo wstawała opowiadała to o łóżeczku, to o widoku z okna. W końcu zasnęła.
Obudziła się dopiero po 7 rano, cicho wołając 'mama'. Przybiegliśmy oboje chwaląc naszego małego-dużego szkraba. Gdy później przyszła babcia, Iga zaprowadziła ją od razu do swojego nowego pokoju i opowiedziała, że tu spała ... sama.
Obudziła się dopiero po 7 rano, cicho wołając 'mama'. Przybiegliśmy oboje chwaląc naszego małego-dużego szkraba. Gdy później przyszła babcia, Iga zaprowadziła ją od razu do swojego nowego pokoju i opowiedziała, że tu spała ... sama.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz