środa, 15 sierpnia 2012

Naprawię Ci aparat...

Przedwczoraj Iga zepsuła aparat fotograficzny. Owszem był raczej wysłużony, około siedmioletni, ale przetrwał moje wojaże po świecie, Jamajkę, Indie - dużo kurzu bez futerału, w kieszeni, bądź na szyi. Dziecka nie przetrwał. Gdy dziecko przyszło prosić o zrobienie zdjęcia, rozżalona powiedziałam Idze 3 razy, że mamie jest przykro, że zepsuła aparat.

Dziś rano pierwsze słowa Igi: Naprawię Ci aparat. ty tu leż, a ja pójdę naprawić.
Zrobiło mi się przykro, że ja tak zestresowałam i maluch przezywa. Wytłumaczyłam, że nie ma sie co martwić.

Wieczorem znowu to samo:
Ja: Bardzo Cię lubię.
Iga: Ja ciebie też "lubim". Nie zepsuję Ci więcej aparatu.
Ja: Nie martw się, coś wymyślimy, żeby dało się robić zdjęcia.
Iga złapała mnie za rękę i ciągnęła do pokoju w którym jest aparat mówiąc: Chodźmy coś wymyślić.

Mama ma nauczkę. Następnym razem powiem raz, że mi przykro i już. Dziś jest mi bardziej przykro, że Iga tak się martwi.

3 komentarze:

  1. ojej, z jednej strony przykro, bo aparat, a z drugiej przykro, bo dziecku przykro... ciężkie jest życie mamy ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...