Po południu znowu lody i plac zabaw. O dziwo Iga zaczyna nawiązywać kontakt z dziećmi na placu zabaw.
... czyli jak być mamą i nie zwariować ... (posty 2010-2011 przeniesione ze zwariowanamama.blog.onet.pl)
wtorek, 4 września 2012
Drugi dzień w przedszkolu
Dziś ranek był lepszy. Iga płakała w domu, że nie chce iść, ale potem po drodze do przedszkola było już ok. W przedszkolu najpierw bawiła się sama, potem z Panią i dziećmi. Mama siedziała w końcie zupełnie zapomniana. Płacz zaczął się znowu, gdy mama powiedziała, że wychodzi. W ciągu dnia Iga znowu sprawdzała, czy babcia jest.
Po południu znowu lody i plac zabaw. O dziwo Iga zaczyna nawiązywać kontakt z dziećmi na placu zabaw.
Po południu znowu lody i plac zabaw. O dziwo Iga zaczyna nawiązywać kontakt z dziećmi na placu zabaw.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciężkie są te pierwsze dni w przedszkolu:)
OdpowiedzUsuńCiężkie, oby jak najszybciej przeszło.
UsuńJuż coraz lepiej widzę ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje.
UsuńDa radę :) niebawem pewnie nie zauważy Twoich zniknięć... a później z trudem będziesz ją wyciągać z przedszkolnych murów :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać.
Usuńmoja siostra teraz młodszą córkę dała do przedszkola i ma straszny płacz i lament.. oby po kilku dniach było lepiej. Trzymam kciuki za Was:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy i powodzenia dla siostry.
Usuń