Choinka okazała się ulubioną świąteczną atrakcją Igi, i to jeszcze zanim została ubrana. Sama choinka budziła zainteresowanie, ale bombki leżące na kanapie, wyglądające jak małe piłeczki były wprost idealne do zabawy, dlatego Iga koniecznie próbowała się do nich dostać - mimo stanowczego sprzeciwu rodziców.
Sytuacja nie zmieniła się znaczącą, gdy bombki zawisły już na choince. Iga próbowała w jak najszybszym czasie niezauważona zbliżyć się do nich. Doszło do tego, że musieliśmy zastosować drastyczne metody - czyli wkładanie do kojca za karę i... udało się.
Niestety u drugich dziadków na choince w zasięgu ręki Igi zawisły łańcuchy. Na nie nie znaleźliśmy sposobu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz