Smutno się przyznać, ale zapomniałam ile radości mogą sprawić prezenty:) Dawno nie cieszyłam się tak i nie widziałam nikogo tak się cieszącego jak Iga. Oczywiście prezentów było duuuuużo. Na dokładkę niektóre prezenty z zaadresowane do mamy albo taty, także okazały się być skierowane do Igulca. Także moje małe kochane stworzenie siedziało na środku podłogi i nie wiedziało za co ma się zabrać. Musiała rozumieć, że to wszystko dla niej bo uśmiech nie schodziła z jej twarzy:) Nawet nie miała czasu podnieść główki do zdjęcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz