poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Trening czystości - podsumowanie pierwszego tygodnia

Wydarzenia
Minął pierwszy tydzień Igowego (wiek 2 latka i 4 miesiące) chodzenia po domu bez pieluchy. Dobrze, że sprzątnęliśmy wszystkie dywany i mamy dużo ubranek - szczególnie zapobiegliwie kupionych przez babcię majtek - bo Iga nic sobie nie robiła z faktu braku pieluchy. Kilka razy udało nam się złapać siku w nocnik, ale miało to charakter czysto przypadkowy (np. w czasie dłuższego posiedzenia na nocniczku). Tak więc ilość prań wzrosła do poziomu z okresu noworodkowego. Poza tym sprytne dziecko wykorzystywało fakt, że na każde wyjście z domu i spanie zakładaliśmy pieluchę.

Sytuacja zmieniła się diametralnie dnia siódmego. Iga już rano dwa razy próbowała usiąść na nocniczek -bez komunikacji werbalnej z nami i bez zdejmowania majtek i spodni, które jednak udało nam się zsunąć - i praktycznie od razu zrobiła siusiu. Trzeba było pilnować, żeby nie wstała z nocnika po pierwszych kilku kroplach, ale nie stanowiło to problemu.
Potem mieliśmy dwie awarie. Jedną spowodowaną powolnością mamy: Iga siedziała na wysokim krześle, stwierdziła, że chce wyjść, ale zanim mama zareagowała z krzesła już lał się strumyczek moczu. Kolejnym razem Iga nic nie powiedziała, po prostu sikając pod siebie.
Jednak już po paru godzinach przyszła do mnie wołając: "mama siusiu" i ciągnąc w stronę nocnika. Usiadła i ... zrobiła kupkę. Następnie zapytała, czy już może wstać. Pozwoliłam jej upewniwszy się, że to już koniec. A tu niespodzianka - gdy ja myłam nocnik Iga przybiegła wołając: "mama nie sprzątaj, chodź". Poszłam, ale wydawało mi się, że dziecko ciągnie mnie w kierunku radia, więc wytłumaczyłam jej, że muszę sprzątnąć i ponownie upewniwszy się, że nie chce na nocnik wróciłam do łazienki. Iga przybiegła krzycząc: "siusiu". Niestety nie zdążyłyśmy i trochę kupki poszło w majtki. Nieporównywalnie dużo jednak trafiło w następnej kolejności do nocnika. Sukces.
Ostatni przypadek miał miejsce wieczorem. Dziecko dziwnie się zachowywało, łapiąc co i raz za kroczę. Mówiła przy tym, że nie chce siusiu. Ściągnęłam jej majtki i spodnie, żeby sprawdzić czy nie ma podrażnień i w tym momencie Iga zesikała się na podłogę. Przynajmniej odruch był prawidłowy: Nie mam majtek - sikam.

Podsumowanie
Podsumowując, success rate pierwszych 6 dni dążyła do zera, natomiast siódmego dnia wyniosła 50%. Nasza motywacja się podwoiła.

Co działa:
- czekoladka w nagrodę za siusiu na nocniku - czekoladkę dostaje Iga, ale także rodzice, po skorzystaniu z toalety

Co nie działa:
- pranie ubranek po zmoczeniu ich - Iga lubi taplać się w wodzie i pomagać w pracach domowych, więc traktuje to jak niezłą zabawę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...