Postanowiłam, że skoro Iga wkrótce pójdzie do przedszkola i babć nie będzie z nigdzie w pobliżu muszę się nauczyć zaplatać dobierane warkocze. Zaczęłam od dobierania jednego kosmyka, potem dobrałam kilka, a oto jaki efekt uzyskałam po tygodniu prób: (Iga daje się uczesać tylko raz dziennie ;)
Polecam każdemu. Te warkocze wyglądają strasznie, ale nie są wcale takie trudne. Oczywiście przede mną jeszcze długa droga do perfekcji.
Ja umiem zrobić tylko takiego ze wszystkich włosów na środku głowy, od góry (boże, czy ktoś mnie rozumie?) te dobierane z boku kompletnie mi nie wychodzą :( A trenować też nie mam czasu.. dlatego podziwiam!
OdpowiedzUsuńja Cię rozumiem, bo też tylko taki potrafię ;)
Usuń:) Ja przy każdym czesaniu idę o krok dalej, ale powoli...
UsuńMoja córka ma kiepskie włosy do dobierańców, strasznie się sypią i rozłażą. Szkoda, bo też uwielbiam te warkocze.
OdpowiedzUsuńĆwicz, ćwicz, nieźle Ci idzie:)))
Moja włosy ma super, tylko mamie brak talentu, jedyna nadzieja w tym, że ciężką praca nadrobię.
UsuńJa sama sobie robię takie dobierańce wygodne bardzo:) no chyba że uda mi sie dorwać którąś z siostrzenic to je czeszę :) niestety mam syna i takie fryzurki odpadają:D
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam długie włosy, ale sobie to nawet zwykłe warkocze z trudem zaplatałam. Podziwiam.
Usuńjaka fryzurka:)
OdpowiedzUsuńdziękuję dziękuję:) teraz jest jeszcze lepiej:)
Usuń