... czyli jak być mamą i nie zwariować ... (posty 2010-2011 przeniesione ze zwariowanamama.blog.onet.pl)
środa, 5 czerwca 2013
Ada z babcią Elą
Od poniedziałku nie ma babci, która zwykle zajmowała się Adą w ciągu dnia, dlatego przyjechałą do nas babcia z Kielc. Trochę się baliśmy, że maluszek nie przyzwyczajony do babci nie będzie chciał z nią zostać. Poniedziałek rano był ciężki, tym bardziej, że poprzedni tydzień spędziliśmy wszyscy razem na wakacjach. Ale gdy tylko mama wyszła problem zniknął. Ada całe dnie jest szczęśliwa, a popłakiwać zaczyna dopiero, gdy widzi mamę.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moral z tego taki ze nie ma sie czym na zapas przejmowac. A skoro na widok mamy placze, to znaczy ze mama sobie moze w takim razie odpoczac od dziecka, zeby jej w zly nastroj nie wprowadzac ;) Zartuje tylko :)
OdpowiedzUsuń:) coś w tym jest
Usuń