Cóż w końcu trzeba było odgruzować mały pokoik, który służy nam za składzik. Iga oczywiście dzielnie przeszkadzała, także nie byliśmy w stanie wykonywać różnych czynności jednocześnie. Ktoś zawsze musiał ją zabawiać. Było to znacznie utrudnione, gdyż zabawki oczywiście zniknęły z dywanu jako pierwsze.
Iga, jak zwykle, najbardziej chciała nam pomagać w odkurzaniu. Mimo że boi się odkurzacza próbuje podejść do niego jak najbliżej, a jak już stwierdzi, ze jest za blisko odwraca się i ucieka.
Wieczorem usiedliśmy w czyściuteńkim mieszkanku, wsadziliśmy Igę na jej krzesło i daliśmy piętkę od chleba. Pełnia szczęścia. Niestety porządek okazał się bardzo nietrwały ;) Ale przynajmniej dzidziuś był szczęśliwy.
Iga, jak zwykle, najbardziej chciała nam pomagać w odkurzaniu. Mimo że boi się odkurzacza próbuje podejść do niego jak najbliżej, a jak już stwierdzi, ze jest za blisko odwraca się i ucieka.
Wieczorem usiedliśmy w czyściuteńkim mieszkanku, wsadziliśmy Igę na jej krzesło i daliśmy piętkę od chleba. Pełnia szczęścia. Niestety porządek okazał się bardzo nietrwały ;) Ale przynajmniej dzidziuś był szczęśliwy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz