... czyli jak być mamą i nie zwariować ... (posty 2010-2011 przeniesione ze zwariowanamama.blog.onet.pl)
poniedziałek, 16 lipca 2012
Krem z filtrem ... na meblach
Dziś w trakcie karmienia Ady miałam 10 minut spokoju... Iga zniknęła. Gdy znalazłam ją sytuacja nie wyglądała najgorzej - owszem krem był odkręcony, Igowe ręce wysmarowane, ale już leząca obok lala czysta. Po chwili spostrzegłam, że obrazki babci czyste nie były, podobnie jak komoda na której leżały. Iga widząc mój wzrok zawołała "wysmarowałam". Ja zapytałam czy coś jeszcze wysmarowała i wtedy moje kochane dziecko pokazało mi szafę z lustrzanymi drzwiami, framugi, stołek, drzwi i drzwiczki od szafek - wszystko równo upaćkane na wysokości ok. metra. I tak piętnaście minut spokoju zamieniło się w 30 minut sprzątania.W dodatku Igę musiałam na ten czas zamknąć w pokoju, gdyż bardzo chciała mi pomóc przecierając wytarte już przestrzenie kremem przyniesionym z tych niewytartych.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
nie ma to jak dziecko jest za cicho... wiedz, że wtedy na pewno coś się dzieje ;)
OdpowiedzUsuń:) to prawda - zawsze biegnę sprawdzić co się dzieje, gdy pozornie jest spokojnie
Usuń