Od kilku dni próbuje się obrócić z pleców na brzuszek. Prawie jej się to udaje, ale nie jest w stanie przeprowadzić wyczynu do końca i wraca z powrotem na plecy. A wczoraj, niespodzianka, pierwszy raz wykonała pełen przewrót. Na razie tylko jeden, ale z utęsknieniem czekamy na więcej.
... czyli jak być mamą i nie zwariować ... (posty 2010-2011 przeniesione ze zwariowanamama.blog.onet.pl)
czwartek, 11 października 2012
Pierwszy obrót
Tydzień temu wyczynem było złapanie jednej nogi. W międzyczasie Adzie udało się już zacząć łapać dwie nogi. Teraz zupełnie o nich zapomniała.
Od kilku dni próbuje się obrócić z pleców na brzuszek. Prawie jej się to udaje, ale nie jest w stanie przeprowadzić wyczynu do końca i wraca z powrotem na plecy. A wczoraj, niespodzianka, pierwszy raz wykonała pełen przewrót. Na razie tylko jeden, ale z utęsknieniem czekamy na więcej.
Od kilku dni próbuje się obrócić z pleców na brzuszek. Prawie jej się to udaje, ale nie jest w stanie przeprowadzić wyczynu do końca i wraca z powrotem na plecy. A wczoraj, niespodzianka, pierwszy raz wykonała pełen przewrót. Na razie tylko jeden, ale z utęsknieniem czekamy na więcej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
gratulacje :) brawo Ada
OdpowiedzUsuńWszystko w swoim czasie:) Gratulacje!
OdpowiedzUsuńBrawo dla Ady :)
OdpowiedzUsuńbrawo:-)
OdpowiedzUsuń