... czyli jak być mamą i nie zwariować ... (posty 2010-2011 przeniesione ze zwariowanamama.blog.onet.pl)
piątek, 21 grudnia 2012
Do wyjazdu, gotowi, ...
Szykujemy się. Najpierw jedziemy do jednych dziadków, potem do drugich, a na koniec, po świętach na Mazury. Do domu wrócimy już w nowym roku. Tak więc szykowania jest dużo! Wózek, łóżeczko, 4 torby, zabawki, snaki (tu się chyba zagalopowałam), prezenty, pieluchy. I trzeba to wszystko jakoś sensownie zmieścić w samochodzie. Aż mi się odechciewa zaczynać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale bosko, udanego wyjazdu i wesołych świąt !
OdpowiedzUsuńJa zaczynam się cieszyć, że do rodziców muszę tylko przez całe miasto przejechać. I żeby spędzić z nimi święta nie muszę pakować takiej ilości rzeczy...
OdpowiedzUsuńSuper! Udanego wyjazdu życzę!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam