środa, 30 stycznia 2013

Alergie, alergie

W tym tygodniu miałyśmy iść z Igą na testy skórne do alergologa. Próba druga. Zakończona tak samo jak pierwsza, czyli dziecko bez leków na katar dostało zapalenia uszu. Efekt. Pani alergolog zaproponowała testy z krwi. Te podobno można robić biorąc leki. Jest szansa, że dowiemy się jakie są przyczyny kataru.

Zamiast z Igą do alergologa poszłam z Adą. Po nieudanej próbie (a nawet 3) podania Bebilonu Pepti, dostałyśmy do wypróbowania Nutramigen. Jak i tego nie da się maleństwu podawać, to zostanie nam mleko sojowe. Na szczęście mamy już receptę i na ten przysmak.

Dziwne jest to, że za każdym razem gdy podawałam Bebilon mała w pierwszej dobie nie reagowała, potem dostawała biegunki, a potem przez kilka dni wyglądała tak, jakby wychodziły jej zęby. Za każdym razem nie byłam pewna czy to zęby, czy Bebilon, ale cóż pani alrgolog mówi, że raczej niestety Bebilon.

1 komentarz:

  1. mój mały był na bebilonie sojowym przez alergię właśnie , pół roku temu miał robione testy z krwi i wyszła masa różnych alergii :-( więc wiem jak to jest ..
    No ale robiąc testy będziesz wiedziała czego unikać

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...